Date Range
Date Range
Date Range
Ostatni wpis z sierpnia 2014, kawał czasu mnie nie było. Jakoś się zebrać nie mogłam, choć wielokrotnie o tym myślałam. Ciągle czuję się w niedoczasie. Nawet nie wiem co tu po takiej przerwie napisać, szczególnie, że dziś nie mam najlepszej formy. Przyznam szczerze, że nie byłam świadoma ile czasu to wszystko pochłonie. Czasu, którego totalnie brak mając pracę, dwoje dzieci w domu i niezbyt wyrozumiałą teściową, która z zegarkiem w ręku czeka na mój powrót z pracy. A co u was? .
Jest piątek, parę minut po 17. Niektórzy wybiegają z pracy w pogoni za weekendem. Ja czekam, aż mi tester potestuje wydanie, które od paru godzin czeka na przekazanie klientowi. Właściwie to od paru dni. Nie mają czasu ładować taczek. Ja chwilowo jestem w komfortowej sytuacji, mogę stanąć z boku i popatrzeć. I zupełnie nie mam czasu martwić się o własne kiepskie wyniki, trochę nie starcza mi czasu, żeby prowadzać po lekarzach jeszcze siebie.
Staramy się pokazać to, czego bez nas nikt by nie zobaczyłto nasze motto od dawna i zawsze będzie wyznaczało naszą drogę w fotografii ślubnej. Drogę, na której spotykamy i pragniemy uwieczniać emocje, uśmiechy, przeżycia, a nie tylko ludzi i fakty. Naszą ofertę ślubą kierujemy do par, które cenią sobie jakość i estetykę w fotografii. Serdecznie zapraszamy do zapoznania się z pełną ofertą. Dlatego zapraszamy Rodziców wraz z Pociechami na sesje plenerowe bądź domowe.
Poniedziałek, 12 maja 2014. Piątek, 18 kwietnia 2014.
Najłatwiejsza tarta letnia - i najlepsze ciasto kruche jakie udało mi się zrobić! Krucha tarta z kremem z białej czekolady i mascarpone z owocami. Samo ciasto jest bajecznie łatwe i idealnie nadaje się na upalne, letnie spotkania. 20g cukru z prawdziwą wanilią. Owoce sezonowe do wyboru - i mnie morele i truskawki. Przed podaniem tarty robimy krem - topimy i pozostawiamy do ostygnięcia białą czekoladę. Śmietanę ubijamy z cukrem pudrem na puszystą masę, .
Ciepło, gorąco, lemoniada! Za oknem temperatury wreszcie adekwatne do nadchodzącej pory roku. W takie dni mam głównie ochotę na wszystko co zimne, owocowe i orzeźwiające. Nie pozostawia żadnego dziwnego posmaku. Do tego kilka kostek lodu, leżak, kapelusz z dużym rondem i nowa książka.
Piątek, 30 stycznia 2015. Jakiś czas temu odwiedziłam moją przyjaciółkę Ulę. Kiedy Pestka, uroczy piesek Uli, opanowała pierwszą falę radości z okazji moich odwiedzin, usiadłyśmy sobie wygodnie kawą i miseczkami budyniu. Ale nie był to zwykły budyń. Był to budyń czekoladowy z kaszy jaglanej. Zdrowy budyń! Jakiś czas później Aloha.